Eksport do krajów UE: 5 nieoczekiwanych abstraktów od profesjonalisty

  1. 1. Małe firmy i małe firmy mogą znaleźć swoją niszę na rynku europejskim
  2. 2. Znajomość języka angielskiego nie jest wymagana. Możesz skorzystać z usług tłumacza.
  3. 3. Znalezienie potencjalnego klienta nie jest trudne. Potrzeba tylko pragnienia i wytrwałości.
  4. 4. Błędem jest zakładanie, że produkty ukraińskie nie są w pełni zgodne ze standardami UE.
  5. 5. Ukraińskie produkty i usługi są bardzo trudne do wejścia na rynek UE.

Paweł Chmielnicki   Business Development Manager   16 września 2014 r Paweł Chmielnicki Business Development Manager

16 września 2014 r. Prezydent Ukrainy podpisał ustawę o ratyfikacji układu o stowarzyszeniu z UE. Znacznie wcześniej, w tym samym roku, UE jednostronnie otworzyła swoją przestrzeń gospodarczą dla towarów i usług z Ukrainy, znosząc cła na prawie wszystkie nasze produkty. Daje to ukraińskiemu biznesowi i państwu wiele możliwości. Spójrzmy jednak na mity i gdzie jest rzeczywistość w kwestii promowania ukraińskich towarów i usług na rynkach europejskich. Mając 2 lata pracy w Czechach jako dostawca ukraińskich produktów na rynek czeski i ponad 3 lata jako eksporter produktów ukraińskich na rynek B2B, postaram się dokonać krótkiej analizy.

1. Małe firmy i małe firmy mogą znaleźć swoją niszę na rynku europejskim

Dla Europejczyków w większości przypadków skala Twojej firmy nie ma znaczenia. Są zainteresowani możliwością zarabiania na swoich produktach. Nie tylko duże międzynarodowe korporacje UE chcą zarabiać pieniądze. Nie zapominajmy, że podstawą gospodarki UE jest mała firma, która jest bardziej mobilna i reaguje znacznie szybciej na dobre oferty. Małe przedsiębiorstwo Ukrainy może być zorientowane właśnie na ten segment. Nie jest konieczne próbowanie zainteresowania potencjalnego klienta w UE dużymi ilościami towarów. Możesz zaoferować im innowacyjny produkt, stabilną i wysoką jakość, obsługę posprzedażną, niskie ceny, mobilność dostaw i inne rzeczy. Ponadto nikt nie wymaga wysyłki tylko 20 ton do UE.

2. Znajomość języka angielskiego nie jest wymagana. Możesz skorzystać z usług tłumacza.

Tak, w rzeczywistości nie można obejść się bez angielskiego w biznesie międzynarodowym. Duże korporacje w Europie preferują angielski w negocjacjach międzynarodowych. Jednak nie każdy europejski lokalny producent, dealer lub dystrybutor ma specjalistów z dobrą znajomością języka angielskiego. Bądź przygotowany na to, że będziesz musiał korzystać z usług dobrych tłumaczy ze znajomością języków europejskich. A znajomość lokalnych języków zwiększy szanse Twojej firmy na sukces. Poprawi to również twoje połączenia komunikacyjne z przyszłym partnerem - ponieważ możesz komunikować się nie tylko z anglojęzycznym nabywcą, ale także z tymi, którzy nie znają angielskiego na odpowiednim poziomie, na przykład ze specjalistą ds. Logistyki, kierownikiem sprzedaży i sprzedawcą. Dobra komunikacja z różnymi pracownikami firmy partnerskiej to połowa sukcesu.

3. Znalezienie potencjalnego klienta nie jest trudne. Potrzeba tylko pragnienia i wytrwałości.

Nie będziesz miał trudności ze znalezieniem partnerów w Europie. Główna trudność polega na wzbudzeniu zainteresowania ze strony potencjalnego nabywcy. W erze Internetu tylko leniwi nie znajdą potrzebnych informacji. Eksporter na Ukrainie ma 2 opcje: kupuj gotowe bazy danych dla potrzebnego rynku lub zbieraj po kolei informacje z otwartych źródeł. Jeśli wybierzesz drugą ścieżkę, musisz być przygotowany na to, że nie cały Internet jest w języku angielskim. Jednakże, jeśli jesteś doświadczonym użytkownikiem sieci, możesz znaleźć informacje kontaktowe, Skype, telefony, e-mail, nawet jeśli strona lub portal jest w nieznanym języku. Jak mówią, Google tłumaczy pomoc j

Nie zapominaj również, że wiele osób od dawna używa sieci społecznych i zawodowych, takich jak FB i Linkedin. W pierwszym są bardzo często konta firm, które chwalą się osiągnięciami lub publikują wiadomości. W drugim możesz znaleźć konkretnych ludzi z firm, których potrzebujesz, i komunikować się z nimi bezpośrednio (po prostu nie zapominaj, że nadal istnieje różnica między trwałością a importowalnością).

Istnieją również tradycyjne miejsca do wyszukiwania potencjalnych klientów - są to wystawy. Nie trzeba tam jeździć z drogim stoiskiem i pięknymi dziewczynami-promotorami. Możesz udać się tam jako gość, porozmawiać z uczestnikami swojego rynku, spotkać się z kimś, zrozumieć ukryte niuanse, których nie otworzysz, jeśli usiądziesz w swoim przytulnym biurze, wysyłając oferty handlowe. Europejczycy z reguły są ludźmi dość otwartymi i towarzyskimi - nie bójcie się i nie wahajcie się.

4. Błędem jest zakładanie, że produkty ukraińskie nie są w pełni zgodne ze standardami UE.

Oczywiście dzięki kontroli jakości w UE sprawy są znacznie lepsze. Jednak Europejczycy, będąc na Ukrainie, nie noszą ze sobą swoich produktów i wody, ale żywią się tym samym, co zwykli Ukraińcy, i nie odczuwają żadnych negatywnych skutków zdrowotnych przy zamawianiu naszej taksówki lub kupowaniu odzieży od ukraińskich producentów.

Czy wiesz, że na przykład urząd celny w Pradze nie wymaga żadnych specjalnych certyfikatów ani licencji, z wyjątkiem faktury i świadectwa pochodzenia, na eksport do Republiki Czeskiej dla prawie wszystkich ukraińskich produktów spożywczych? Mogą również poprosić o tłumaczenie ukraińskiego certyfikatu jakości. Niesamowite, ale prawdziwe. Jest to europejskie podejście do biznesu: konsumenci potrzebują certyfikatów, a nie zwyczajów. Większość specjalnych certyfikatów wymaga od sprzedawców detalicznych, chcą mieć pewność, że twoje produkty są bezpieczne dla ich klientów i nie obchodzi ich, czego od ciebie oczekują w urzędzie celnym. Jeśli jednak przejdziesz dobrowolną certyfikację, może to zwiększyć zaufanie importerów do ciebie, ale nie więcej. W Europie nie konkurują z kawałkami papieru, ale z cenami, jakością, marketingiem, usługami i usługami.

5. Ukraińskie produkty i usługi są bardzo trudne do wejścia na rynek UE.

Po przeczytaniu tego, co napisano powyżej, możesz odnieść wrażenie, że w eksporcie do Europy nie ma nic trudnego. Ale tak nie jest i należy to zrozumieć. Konkurencja w UE jest znacznie wyższa niż na Ukrainie. Ponadto na niektórych rynkach jest szacowany od stuleci i niezwykle trudno jest je wprowadzić. Nawet jeśli masz innowacyjny produkt lub najlepszą cenę na rynku, bądź przygotowany, że nikt Ci nie uwierzy i będziesz musiał to udowodnić. Niewielu ludzi będzie zainteresowanych historią twojej super popularnej marki na Ukrainie. Niestety, ale fakt.

Kiedy rozmawiasz z jednym z głównych importerów-dystrybutorów w Berlinie, mówią: „patrz, Hans, od 2 lat sprzedajemy w Hamburgu, produkty są zawsze na półkach, storcheki , spróbujmy sprzedać mój produkt w całych Niemczech ", może go zainteresuje. I nie ma dla niego znaczenia, że ​​za dwa lata będziesz miał tylko straty, ważne jest dla niego, aby twój produkt miał historię sprzedaży na konkurencyjnym rynku niemieckim i stabilne miejsce na półkach .

Oczywiście istnieją wyjątki od tej reguły, na przykład produkty rolne (ukraińskie zboże jest bardzo poszukiwane), ale bardzo niewiele z nich. W przypadku takich wyjątków przyszły eksporter powinien mieć, jak ja to nazywam, „zestaw dla początkujących eksporterów”: anglojęzyczna strona internetowa skoncentrowana na Europie (najlepiej powinna być promowana za pomocą SEO), anglojęzyczne konto Facebook z regularnymi aktualizacjami, strona LinkedIn, Skype i e-mail poczta z prostym adresem. Być może to Twój produkt lub usługa jest wyjątkiem - pozwól kupującym Cię znaleźć.

Przyszli eksporterzy ukraińscy powinni zrozumieć, że będą pisać historię handlu z UE, jak mówią, „z potem i krwią”. Nagrodą zwycięzcy będą przewidywalni partnerzy, stabilne i regularne zarobki walutowe, brak tradycyjnych ukraińskich problemów biurokratycznych i inne, mniejsze korzyści. Dla niektórych ukraińskich firm już dziś kwestia wejścia na rynki zagraniczne jest kwestią przetrwania ich działalności.

I na koniec mały fakt historyczny. W Wielkiej Brytanii po Drugim Świecie było hasło do produkcji samochodów, które jest dziś ważne dla całej ukraińskiej gospodarki: „Sprzedawaj samochody na eksport lub umieraj!”.